22.12.2020

Cyber szaleństwo

Premiera gry Cyberpunk 2077 była długo wyczekiwanym przez graczy i inwestorów wydarzeniem, które niewątpliwie zostanie zapamiętane jako kolejne z wielkich rozczarowań w dobiegającym końca 2020 roku. Słynna rynkowa maksyma sprawdziła się i tym razem, to znaczy opłacało się kupować na podstawie plotek i rozgrzanych oczekiwań dotyczących jakości gry i sprzedać na podstawie faktów o dużej liczbie bugów, błędów i usterek technicznych.

Przykład spółki CD Project stanowi żywy dowód na to, że wyceny niektórych firm z kategorii spółek wzrostowych (ale nie tylko z tej kategorii), oparte są na za wysokich oczekiwaniach, a każde potknięcie dla takich firm jest katastrofalne w skutkach.

Inny przykład stanowi kurs giełdowy spółki Take-Two Interactive po premierze wysoko ocenianej gry Red Dead Redemption 2, która miała miejsce 26 października 2018 roku. Kurs w ciągu kilku miesięcy po premierze spadł o ok. 30%, po czym stopniowo się podnosił, aby dziś wynosić ponad 200 USD. Okazuje się więc, że cierpliwość popłaca i jeśli produkt jest dobry to warto poczekać na odzwierciedlenie jakości w cenie giełdowej akcji producenta.

Opracowanie własne na podstawie danych stooq.pl

Opracowanie własne na podstawie danych stooq.pl

 
Wyceny spółek wzrostowych bywają oderwane od fundamentalnych wartości rzeczywistych aktywów będących w ich posiadaniu, a projekcje wyników finansowych opierają się na przewidywaniach bazujących bardzo często na niezwykle trudnych do skwantyfikowania czynnikach. W wyniku wiary w realność wycen opartych o zawyżone przesłanki i mgliste obietnice zarządów spółek, a przede wszystkim w wyniku wywołanego nimi nadmiernego optymizmu inwestorów, w momencie pojawienia się newsów korygujących założenia modelowe, kapitalizacja spółek podlega natychmiastowej korekcie. Wskutek wywołanej tym paniki oraz w przypływie innych rynkowych emocji, przez giełdy przelewa się fala zmienności, na czym najbardziej tracą inwestorzy, którzy zainteresowali się spółką podczas ostatniej fali wzrostów.
Opracowanie własne, dane: Bloomberg
 
Obecny spadek ceny CD Projekt jest bezprecedensowy. Zaprezentowana poniżej 7-sesyjna zmiana procentowa ceny akcji jest na dzień 14 grudnia 2020 roku najwyższą negatywną wartością w historii spółki i wynosi -33,16%, co oznacza wyparowanie 1/3 ceny waloru w ciągu zaledwie 7 dni roboczych. Jak widać na wykresie powyżej, na CD Projekcie zdarzały się już sesje z większymi wolumenami obrotów, jednak nigdy wcześniej nie było to powiązane z tak dramatycznym spadkiem ceny akcji.

Czy efekt nadmiernego reagowania na rynkowe wiadomości potencjalnie zmieniające wycenę spółki różnią się dla modnych spółek wzrostowych i spółek value?

Porównując ze sobą spółki value i growth, zestawiamy indeksy S&P 500 Value Index i S&P 500 Growth Index. Na wykresie poniżej widać, że obecnie na rynku panuje trend rosnącej rozbieżności cenowej pomiędzy wartością spółek wzrostowych (oznaczonych na wykresie szarą linią oznaczającą wartość indeksu S&P 500 Growth Index), a wartością spółek value (oznaczonych na wykresie pomarańczową linią i oznaczającą wartość indeksu S&P 500 Value Index). Zależność ta trwa od 2008 roku, a więc od wybuchu kryzysu finansowego. 
Opracowanie własne na podstawie danych stooq.pl
 
Różnice w stopach zwrotu r/r pomiędzy tymi kategoriami spółek widać na wykresie poniżej. Spółki value mają od początku roku 2020 stopę zwrotu poniżej zera, a więc ucierpiały na pandemii covid zdecydowanie bardziej niż spółki wzrostowe.
Źródło: Opracowanie własne na podstawie danych stooq.pl
 
Podział spółek na growth i value również z innych indeksów, jak Russel 3000, potwierdza obecnie występujący outperformance spółek wzrostowych, co zaprezentowano na poniższym wykresie pokazującym 120-miesięczną krocząca przewagę stopy zwrotu akcji spółek growth nad value (oznaczoną niebieską linią) lub odwrotnie (oznaczoną na zielono).
Źródło: https://volitionfn.com/blog/growth-stocks-vs-value-stocks/
 
Czy oznacza to, że inwestorzy powinni odwrócić się od kategorii spółek value, jako przestarzałych, na których nie da się zarabiać? Niestety nie jest to aż tak proste. W całej historii rynku akcji były okresy, kiedy spółki z jednej kategorii zdecydowanie wygrywały z drugimi, jednak jak wiele zmiennych ekonomicznych, ta również cyklicznie się zmienia[1]. W latach 2001-2008 to spółki value outperformowały spółki wzrostowe. Jednocześnie należy dodać, że wyższa oczekiwana stopa zwrotu na rynku zazwyczaj niesie za sobą wyższe ryzyko. Jak widać na przykładzie akcji CD Projekt i Take Two, spółki wzrostowe charakteryzują się dużą zmiennością ceny. Jeśli inwestor ma zbyt krótki horyzont inwestycyjny to może nie skorzystać na panującym trendzie, który daje przewagę spółkom wzrostowym i stracić na krótkoterminowej korekcie ceny akcji.

Firmy obecnie uważane za wzrostowe być może kiedyś staną się spółkami value, jak na przykład potencjalnie spółki technologiczne po osiągnięciu dużego rozmiaru i stabilności wyników finansowych oraz ustaleniu wskaźników wypłacanych dywidend na stałym poziomie. Wtedy należy się rozejrzeć za nowymi sektorami wzrostowymi. To, co kiedyś było tylko futurystycznym wyobrażeniem, jak praca, odpoczynek i relacje międzyludzkie odbywające się w cyberprzestrzeni, dziś staje się dla nas normalnością. Pozostaje więc pytanie, jakie branże będą tematem growth na kolejne dziesięciolecia.
 
Katarzyna Juras
 
[1] https://volitionfn.com/blog/growth-stocks-vs-value-stocks/